środa, 3 sierpnia 2011

Teoria a praktyka

W wielu polskich firmach rozwój przedsiębiorstwa wciąż tożsamy jest ze stale rosnącym zyskiem i wygrywaniem walki z konkurencją. Nad zwiększaniem efektywności podwładnych pracuje się metodą kija i marchewki. Wewnętrzne konflikty są postrzegane na plus, bo wtedy pracownicy nie wchodzą w żadne konszachty między sobą, a lojalność klientów pozyskuje się kolejnymi, coraz większymi rabatami.

źródło: kwejk.pl
Bardzo często słyszę : "Tak wiemy, rzeczywiście w teorii tak powinno być, ale w naszej sytuacji jest inaczej". Co to znaczy w naszej sytuacji? Dlaczego skuteczne rozwiązania, mogące uczynić przedsiębiorstwa bardziej efektywnymi, lepiej zarządzanymi i generalnie silniejszymi są łatwo zbijane płytkimi argumentami?

Tłumaczymy to na wiele sposobów: Taka jest polska specyfika, mamy jeszcze korzenie w zarządzaniu rodowodem z PRL-u, konkurencja wycina nas cenowo, nie mamy kiedy myśleć o czymś innym, musimy trzymać krótko naszych pracowników, jak się boją, to są posłuszni. Można by tak w nieskończoność.

W obliczu silnej konkurencji, dominującego internetu, który wzmaga walkę cenową konieczna jest praca nad rozwiązaniami, które pozwolą nam z pracowników zbudować silny zespół będący wsparciem i ostoją dla kierownictwa. To czynnik ludzki pozwala nam osiągać większe zyski, ograniczać koszty i wzmacniać pozycję firmy na rynku. Ci, którzy te tematy będą traktować jako mało ważne wcześniej czy później będą zmuszeni do zmiany sposobu myślenia, gdyż nie będzie już od czego dawać rabatów oraz nie będą wstanie utrzymać przy sobie dobrych pracowników.