niedziela, 14 listopada 2010

Content is king

W dobie powszechnego dostępu do internetu, bo o takim dzisiaj mówimy nie wystarczy jedynie być obecnym w sieci, mieć swoją witrynę internetową, konto czy fun pagea na Facebooku.

To zdecydowanie za mało. Dzisiaj trzeba wychodzić naprzeciw swojej grupy docelowej. Trzeba dostarczać interesujących dla nich informacji, które pozwolą im łatwiej i szybciej wykonywać pewne rzeczy oraz pomogą rozwiązywać ich problemy. Liczy się treść. Jeżeli nie masz do przekazania czegoś ważnego i interesującego dla Twoich odbiorców, to nie przekazuj nic.

88% spośród 2000 najpopularniejszych zapytań w wyszukiwarkach dotyczy brandów.

Warto to zapamiętać. Jeżeli nie jesteś rozpoznawalny czy kojarzony z konkretną ideą, produktem itd., to znaczy, że pierwszym krokiem, jaki musisz zrobić jest zdobycie zaufania ludzi poprzez przekazanie im użytecznej wiedzy. Nie możesz od razu sprzedawać, zachęcać do swoich pomysłów, wogóle wymagać czegokolwiek zanim nie pokażesz, że jesteś pomocny i możesz dać innym coś od siebie. Dla mnie dzisiejszy e-biznes to tak naprawdę e-PR. Może to brzmi trochę dziwnie, bo przecież istotą biznesu są szybkie zyski, konkretne interesy, walka z konkurencją itd. Jednak obecnie w internecie zwyciężają te osoby, firmy, organizacje, które całkowicie przeformowały swój sposób myślenia i patrzenia na swoją rolę i obecność w internecie. Oni wiedzą, że internet web 2.0 to przeniesiona do sieci społeczność, która jest żywa i w ciągłym ruchu. Wymusza to od nas aktywne uczestnictwo. Ludzie nie będą na Ciebie czekać - musisz działać szybko i zdecydowanie. Jeżeli chcesz angażować tą społeczność, wymagać od niej aktywności, to sam musisz stać się ważną częścią tej społeczności.

Pozdrawiam, Kamil Szympruch